MIŚ czy MIstrz?

Kiedy w wakacje przyszło mi wrócić do prowadzenia byłam jednocześnie szczęśliwa, co przerażona. Nie prowadziłam półtora roku. Nową edycję warhammera owszem przeczytałam, ale bez praktyki człowiek szybko gubi zasady, plącze się w nich, czasem doznaje frustracji. Dodatkowo, poza mężem, zupełnie nowa drużyna. Nie wiadomo czy i jak się zgramy. Za bardzo jednak tęskniłam za prowadzeniem żeby się martwić takimi głupotami. Przynajmniej tak mogę powiedzieć z perspektywy czasu.

Read more