KLĄTWA DEMONA

Kroniki Malusa Mroczne Ostrze. Tom I pt. „Klątwa Demona”Książka napisana przez Dana Abnetta i Mike’a Lee opowiada historię najmłodszego syna drachau Vaulkkhara Lurhana. Muszę przyznać, że do lektury tejże książki siadałam z lekką obawą. Większość z Was mogła czytać w przeszłości Drizzta do’Urdena pióra R.A. Salvatore’a. Osobiście jestem fanką tamtego cyklu i zaczynając czytać o przygodach Mallusa miałam dość wygórowane oczekiwania. Obaj autorzy stanęli jednak na wysokości zadania.

Młody Mallus od dnia swoich narodzin zdaje się być przeklęty prze los. Czego by się nie podjął kończy się to katastrofą, co w świecie mrocznych elfów nie wróży długiego życia. Jest jednak niesamowicie ambitny i uparty, dlatego z cierpliwością znosi kolejne porażki czerpiąc z nich wnioski na przyszłość . W końcu dociera do momentu, w którym musi zaryzykować – inaczej czeka go pewna śmierć. Wybór jest prosty, choć zadanie czeka arcytrudne. W końcu wyprawa na Pustkowia Chaosu to nie byle jaki spacerek, nawet dla druhi. Dotarcie na miejsce wydaje się jednak niewielkim wyzwaniem, w porównaniu to tego, co pragnie zdobyć. Gdy cel jego wyprawy jest już niemalże u jego stóp następuje… Po prostu musicie sami to przeczytać.

Ta trzymająca w napięciu lektura, pełna zwrotów akcji i dynamicznych scen sprostała moim wymaganiom a jej autorzy doskonale spełnili postawione przed nimi zadanie. Chociaż wyraźnie widać inspiracje innymi znanymi pisarzami takimi jak R.A.Salvatore czy Tolkien, to nie zabrakło im oryginalnych pomysłów. Fabuła książki rozkręca się niczym czołg parowy, który powoli rozpędza swe koła, by w kolejnych rozdziałach porwać Czytelnika wprost do Starego Świata. Dość powiedzieć że gdy doszłam do ostatniej strony pozostałam w niedosycie. Z wyrazem na twarzy – „ jak to? to już koniec?”

Postacie nie pojawiają się w historii przypadkowo. Każdą z nich ma konkretny cel, do którego dąży za wszelką cenę – nawet jeśli do jego osiągnięcia niezbędne będzie zbratanie się z wrogiem. Scena, gdzie sługa siostry Malusa uświadamia mu, że nie życzy mu śmierci i oddaje się pod jego rozkazy jest tego najlepszym przykładem i wywarła na mnie spore wrażenie. Również główny bohater przechodzi swego rodzaju przemianę, choć może nie widać jej na pierwszy rzut oka. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem młodzieniec staje się coraz bardziej świadomy swych wad i zalet. Nie raz przechodzi chwile zwątpienia, po których wiele innych osób zawróciłoby ze swej drogi, ale nie on. Malus kontynuuje swoją wędrówkę nie zważając na bezpieczeństwo swoje i swoich towarzyszy. Najbardziej zaskoczyła mnie jego reakcja na ostatnie wydarzenia I tomu, choć po chwili zastanowienia stwierdzam, że tak dobrze ona pasuje do tego, kim się stał.

Z niecierpliwością czekam na kolejne części przygód młodego Mrocznego elfa. Książka pozostawia taki niedosyt, iż już teraz chcę zadać pytanie Copernicus Corporation kiedy następny tom? Oby jak najszybciej bo bardzo jestem ciekawa co dalej.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 1 = 2