Altdorf ulica złota

W stolicy Imperium każdy przybysz znajdzie coś dla siebie. Znajdzie się tu towar dostępny na każdą kieszeń i każdy gust. Swoje towary oferują nie tylko ludzie, ale także przedstawiciele innych ras. Jest to miejsce różnorodne, pełne zarówno ciemnych uliczek, jak i miejsc wyjątkowych.

Takim wyjątkowym miejscem jest zapewne ulica Złota. Znajduje się ona w dzielnicy kupieckiej, choć nie jest największą ulicą w okolicy. Zna ją jednak każdy, kto był choć raz w Altdorfie w przeciągu ostatnich pięciu lat. Nazwa ulicy została wówczas zmieniona właśnie na ulicę Złotą. Skąd się zatem wzięła ta nazwa?

Około siedmiu lat temu do miasta przyjechał Armon – elf i Karnak – krasnolud. Poszukiwacze przygód jakich wielu w Starym Świecie. Już sam fakt, że podróżowali razem czynił ich wyjątkowymi poszukiwaczami. Jednak nie tylko. W krótkim czasie przyczynili się do poprawy sytuacji w mieście jeśli chodzi o zwalczanie kultów, tropienie bandytów i dbanie o ogólny porządek publiczny. Zyskali dzięki temu wielu sprzymierzeńców, a dzięki uroku osobistemu, głównie elfa, mogli sobie pozwolić na zakup trzypiętrowej kamienicy mieszczącej się wówczas na ulicy Złamanego Szylinga. Żeby mieć się za co utrzymać postanowili otworzyć swój biznes. Zamierzali handlować towarami luksusowymi i nietypowymi, które sami gromadzili podczas swoich podróży. I tak powstała idea Złotej Kości.

Szyld Sklepu „Złota Kość”

Złota kość – to sklep, w którym na zakupy stać mało kogo. Towary tu sprzedawane to często rzeczy magiczne, niemal zawsze najlepszej jakości. Sam sklep mieści się na parterze trzypiętrowej kamienicy należącej do Armona i Karnaka. Prowadzi go Rebeka wraz ze swoją pomocnicą Agatą. Obie panie są ludźmi. W sklepie panują szczególne zasady nabywania towaru. Po pierwsze można kupić towar znajdujący się w sklepie, lub zamówić coś czego potrzebujemy. Za zamówiony towar trzeba zapłacić z góry minimum połowę wartości.

Jeśli zaś chodzi o cenę towaru. Sprzedawczyni wycenia dany towar bądź koszt jego zdobycia i sprowadzenia. Klient ma prawo negocjować na normalnych warunkach jak w każdym innym sklepie, albo może o cenę zagrać.

W sklepie znajduje się dziesięć zestawów kości sześcio ściennych, przechowywanych w specjalnych kasetkach, jak na zdjęciu po prawej stronie. W każdym zestawie jest pięć kości. Klient ma prawo wybrać ten zestaw, który mu się podoba. Wszystkie kości są koloru złotego, ale nie złote w całości.

Zasady gry są proste. Klient musi wyrzucić więcej oczek łącznie niż sprzedawczyni. Właściciele mocno dbają aby kości nie były znaczone czy wypaczone. To jeden z warunków, jakie stawia przed nimi licencja na prowadzenie tego typu działalności. Sprzedawczyni również nie ma prawa oszukiwać. Za to jeśli klient zostanie przyłapany na oszustwie zostanie ze sklepu wyproszony i nie będzie mógł więcej robić w nim zakupów dożywotnio lub na jakiś czas (decyzja sprzedawczyni). Jeżeli klient wygra, cena towaru spada o 20%. Jeżeli jednak przegra cena zostaje podniesiona, również o 20%. Ryzyko nie małe, ale wielu się na nie decyduje. Złota kość objęta jest całodobową ochroną zapewnianą przez mającą siedzibę również na tej ulicy firmę – Ogary Berginsona. Na górnych piętrach kamienicy znajdują się pokoje całej obsługi pracującej w sklepie, a także biuro i pokoje właścicieli. Na wysokości drugiego piętra Złota kość połączona jest zadaszonym kamiennym mostem z gospodą Złoty Bażant (wcześniej gospoda nazywała się Srebrny Bażant). Armon i Karnak mają w tej gospodzie wykupiony stolik przy którym Karnak regularnie gra z właścicielem gospody w szachy.

Złoty Bażant

Złoty bażant to jedna z najlepszych gospód w mieście, choć zaczynali od lokalu średniej klasy. Właścicielem gospody jest krasnolud Karagrim Thorgrimson. Jest to trzypiętrowy, kamienny budynek połączony na wysokości drugiego piętra krytym, kamiennym mostem ze znajdującym się po drugiej stronie ulicy lokalem „Złota kość”. Gości obsługuje się na parterze i pierwszym piętrze kamienicy. Drugie piętro przeznaczone jest na pokoje gościnne, trzecie zaś na pokoje dla gospodarza, obsługi lokalu i jego ochrony. W sezonie letnim dodatkowo stoliki ustawione są na zewnątrz lokalu, od jego tylnej strony, a także na znajdującym się na wysokości pierwszego piętra tarasie – również z tyłu lokalu. Atrakcją dla gości stołujących się na zewnątrz są bażanty złociste – sprowadzone dla Karagrima specjalnie z Albionu (przynajmniej tak on twierdzi). W chwili obecnej jest on właścicielem pary dorosłych osobników i dwójki ich potomstwa. Samce tych ptaków są przepięknie upierzone, z charakterystycznym złotym upierzeniem na czubku głowy. Karagrim sprowadził je tuż po zmianie nazwy lokalu ze Srebrnego na Złotego Bażanta. Są one jednak bardzo delikatne, dlatego gościom pod żadnym pozorem nie wolno ich dokarmiać, a jeśli ktoś zostaje przyłapany na takim procederze od razu jest wypraszany przez obsługę lokalu. Z tego też powodu w okresie zimowym ptakami zajmuje się altdorfskie zoo. Właściciel lokalu w swojej gospodzie nie zatrudnia żadnego człowieka. Obsługa to wyłącznie krasnoludy i niziołki. Jednak do gospody może przyjść każdy, a serwowane jadło i napoje sprowadzane są z każdego zakątka Starego Świata. Ceny są wygórowane, ale chętnych nie brakuje. Nigdzie indziej w Altdorfie nie dostaniecie w menu np. krasnoludzkiego kulgriku, czyli gulaszu z trolla. „Złoty Bażant” słynie również z organizacji wielu konkursów i wydarzeń. Poniżej lista tylko niektórych z nich.

Konkurs pieśni i wiersza – organizowany przez Raunerila, właściciela „Impresario” mieszczącego się na tej ulicy, przyciąga do gospody wielu bardów i poetów. Konkurs ma na celu odkrycie nowych talentów wokalnych i poetyckich. Odbywa się on zwykle w dzień Rozkwitania. Jeżeli chętnych jest dużo Rauneril organizuje wcześniej przesłuchania, które odbywają się w „Impresario”, a do konkursu głównego przechodzi nie więcej niż 10 bardów i 10 poetów. Nagrodą dla zwycięzcy jest fundowany przez Raunerila instrument lub kontrakt na wydanie zbiorów swojej poezji. Najlepszy bard może liczyć także na zatrudnienie w „Impresario” Raunerila. Ostatnim zwycięzcą konkursu został elfi bard Caethas Jasna Gwiazda.

Pokaz Mody – z okazji Dnia Słońca, za namową Susi Podgrzybek odbywa się w gospodzie coroczny pokaz mody. Zarówno ona, jak i każdy krawiec w mieście ma prawo pokazać swoje ostatnie dokonania w tym fachu. Na pokaz przybywają tłumnie zarówno przedstawiciele fachu krawieckiego, jak i szlachta Imperium, głodna nowości ze świata mody. Aby dostać się na pokaz należy zarezerwować sobie miejsce z co najmniej dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Zainteresowanie nim jest bowiem ogromne.

Konkurs szachowy – raz do roku właściciel lokalu ogłasza konkurs szachowy. Organizowany jest zwykle w czas Drugiego Szpuntu, tj. 33 dnia Czasu Warzenia. Konkurs organizowany jest od trzech lat i z roku na rok przyciąga coraz większą ilość graczy. Prawdopodobnie od następnego roku zostanie zorganizowany dwa dni wcześniej, tak aby wszyscy chętni mogli wziąć w nim udział, a w Drugi Szpunt zostaną rozegrane tylko finały, aby wyłonić zwycięzcę. Nagrodą w tym konkursie są szachy, wykonane z białego i czarnego marmuru. Figury, jakie będą one przedstawiać wybiera zwycięzca. Szachy zostają wykonane na zamówienie i w ciągu miesiąca od wykonania dostarczane do zwycięzcy. Karnak dysponuje takim kompletem – gdzie białe figury przypominają elfów, czarne zaś krasnoludy. Ostatni zwycięzca, Varl Reifsneider, złoty mag kolegium metalu, zażyczył sobie figury przypominające smoki.

Konkurs picia piwa – ostatniego dnia roku, w dzień Ostatniej Beczki, jak co roku od wielu lat odbywa się w gospodzie konkurs picia piwa. Uczestnicy zmagają się z innymi w tym jakże przyjemnym konkursie, dzięki któremu beczki piwa w piwnicy pustoszeją robiąc miejsce na nowsze trunki. Nagrodą w konkursie jest roczny zapas złocistego trunku dla zwycięzcy – oczywiście serwowany podczas wizyt w gospodzie. Nagroda obejmuje jednak tylko zwycięzcę – nie jego towarzyszy – gdyby, na Grungniego, w konkursie wygrał jakiś krasnolud gospoda mogłaby nie nadążyć z dostarczaniem piwa dla reszty gości. O dziwo, do tej pory w konkursie krasnoludy wygrały tylko dwa razy. Ostatnim zwycięzcą został niziołek Gonwit Piwniak.

Po roku od rozpoczęcia swojej działalności Karnak postanowił zrobić porządek na ulicy Złamanego Szylinga. Jako krasnolud nie mógł ścierpieć fatalnie położonej ulicy i braku chodników. Uzyskał więc od miasta zgodę na remont i zatrudnił do tego krasnoludzkich fachowców. Odtąd na ulicy jest doskonale położony bruk, który układa się w mozaikowe wzory, powstały też chodniki prowadzące przez całą ulicę. Krawężniki chodników zostały zaś pokryte złotą farbą. Od tej pory również lokale na ulicy zaczęły zmieniać swoje nazwy. Nikt ich do tego nie namawiał, ale już niebawem nazwy lokali stały się bardzie wytworne i wyrafinowane tak, aby pasowały bardziej do otoczenia.

I tak na ulicy Złotej możemy znaleźć:

Szyld „Kreacji Marzeń”

Kreacja Marzeń – Najpiękniejsze stroje na każdą okazję” – zakład krawiecki prowadzony przez Susan Podgrzybek.

Tuż przy „Złotej Kości” mieści się niewielkich rozmiarów, jak na tą ulicę, dwupiętrowy budynek, którego charakterystyczną cechą są okrągłe okna i drzwi. Parter, na którym mieści się sklep Susan jest murowany. Natomiast piętra wykonane są z drewna, wzmocnione jedynie na rogach budynku kamieniem. Drzwi wejściowe przystosowane są zarówno dla ludzi i elfów, jak i krasnoludów czy niziołków. W ogromnych drzwiach umieszczone są drugie ,mniejsze, aby każdy niziołek mógł bez przeszkód wejść do lokalu – duże wrota dla niziołków byłyby zbyt nieporęczne. W prowadzeniu warsztatu pomaga Susan jej mąż i dwie córki. Mąż zajmuje się sprowadzaniem towaru, przez co często nie ma go w mieście. Córki natomiast w ślad za mamą uczą się rzemiosła krawiectwa. Susan wytwarza ubrania na każdą okazję, od zwykłych ubrań podróżnych – tym zajmują się głównie córki Susan – na które stać każdego wędrowca, po najbardziej wykwintne stroje godne dworu Imperatora. Na te najbardziej wyszukane trzeba czekać bardzo długo. Chętnych bowiem nie brakuje. Ponieważ zdarzało się, że stroje Susan były podrabiane, wprowadziła ona do swoich wyrobów oznaczenia w formie naszywek umieszczanych od lewej strony stroju. Na naszywce widnieje haft w kształcie podgrzybka i inicjały SP (jak na rysunku). Susan jest również inicjatorką odbywającego się raz do roku w Altdorfie pokazu mody. Więcej informacji na ten temat w opisie „Złotego Bażanta”.

Szyld „Uzdrowiska Elebrim”

Uzdrowisko Elebrim”Siedziba elfiej medyczki Elebrim Białowłosej

Tuż obok niewielkiego budynku zakładu krawieckiego znajduje się „Uzdrowisko Elebrim”. Biała, strzelista wieża wyróżnia się na tle wszystkich budynków na tej ulicy. Pięciopiętrowy, okrągły budynek wygląda jakby chciał dotknąć chmur. Kopuła budynku zakończona jest iglicą. Okna są wysokie i bardzo smukłe, zakończone ozdobnymi ornamentami. Między piętrami zaś, okrążając wieżę, pnie się roślinność – zawsze zielona bez względu na porę roku i temperaturę na zewnątrz. Wejście do budynku ozdobione jest motywami liści i drzew. Cały budynek sprawia wrażenie wykonanego z kamienia. Jednak po uważniejszym przypatrzeniu się można stwierdzić, że jest drewniany. Na trzech piętrach znajduje się zakład leczniczy Elebrim. Na dwóch najwyższych zaś znajdują się pokoje jej i jej pomocników. Na tyłach uzdrowiska jest ogród, w którym kuracjusze mogą odpoczywać podczas rekonwalescencji. Wnętrze uzdrowiska jest bardzo schludne i czyste. Bielone ściany optycznie powiększają każde pomieszczenie. Pacjentów zaś dogląda sześć pomocnic uzdrowicielki. Elebrim nikomu nie odmówi pomocy medycznej. Jej wymagania finansowe nie są wygórowane. Jednak gdy w grę wchodzą poważniejsze zabiegi, zwykle znacząco zwiększa stawkę. W szczególnych wypadkach, jeśli kogoś nie stać na leczenie Elebrim całkowicie rezygnuje z opłat. Takie sytuacje są jednak dość rzadkie.

Szyld „Bursztynowej Komnaty”

Bursztynowa Komnata – Jubilerzy Kraft, Witgenstein i wspólnicy” – Krasnoludzki Jubiler

Trzypiętrowy budynek należy do czterech krasnoludów. Głównymi udziałowcami są Grimdin Kraft oraz Zakabin Witgenstein – mistrzowie jubilerstwa. Niewielki – około 10% udział mają również synowie wspólników: Binagrin Kraft oraz Gotgrin Witgenstein. Kamienny budynek zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz przypomina fortecę. Wejścia do budynku są podwójne. Należy zamknąć jedną parę drzwi, dopiero wówczas otworzy się druga para, umożliwiając tym samym wejście do środka. Okna w budynku są małe i niewielkich rozmiarów uniemożliwiając wejście przez nie do budynku. Przy wejściu, a także przy schodach na pierwsze piętro wewnątrz stoją umundurowani strażnicy z firmy ochroniarskiej „Ogary Berginsona”. Ochrona w budynku jest całodobowa i nie ogranicza się tylko do widocznych strażników.

Na parterze i pierwszym piętrze swoje wyroby prezentują obaj wspólnicy. Towary umieszczone są w szklanych gablotach. Lada (zarówno na parterze, jak i pierwszym piętrze) w kształcie litery u znajduje się na wprost wejścia. Są to niemal unikatowe dzieła. Wykonane z różnych odcieni marmuru, ich krawędzie i blat wykonano zaś z bursztynu. Od blatu aż do sufitu biegną szklane ścianki oddzielające sprzedawcę, czy raczej zgromadzony utarg, od potencjalnych złodziei.

Obsługą sklepu zajmują się czeladnicy. Jest to czwórka krasnoludów, dalsza rodzina Grimdina i Zakabina. Synowie zajmują się dozorem nad sklepem i wyrobem biżuterii. Właściciele zaś robią wyłącznie towar na specjalne zamówienia najznamienitszych klientów i osobiście ich obsługują. No właśnie. Towar. Czego tu nie ma. Można tu dostać kosztowności niemal z każdego rodzaju metalu jaki jest dostępny w Starym Świecie, a także niemal wszystkie kamienie szlachetne. Oczywiście wykonywany jest też towar na zamówienie klienta ze specjalnymi grawerunkami i ozdobami. „Bursztynowa komnata” współpracuje też ze „Śpiewającym Młotem”, kuźnią znajdującą się tuż obok niej. Grimidin i Zakabin tworzą przepiękne wykończenia do rękojeści najlepszych broni, jakie wyjdą spod młota Famiry. Ceny towarów są średnio o 10-15% wyższe niż w innych zakładach jubilerskich w mieście, ale sprzedaje się tu towar wyłącznie najwyższej jakości. Krasnoludy skupują również złoto, srebro i kamienie szlachetne.

„Bursztynowa Komnata” słynie również z dobroczynności. Co roku obaj mistrzowie tworzą unikalne dzieła, które wystawiane są na aukcję. Dochód ze sprzedaży tych dzieł zostaje przeznaczony na wybrany przez nich cel – np. zbudowanie sierocińca, wspomożenie przybytku dla ubogich etc. Zwykle aukcja odbywa się w dzień urodzin jednego z właścicieli, czyli 6 dnia Czasu Orki (urodziny Grimdina) lub 23 dnia Czasu Warzenia (urodziny Zakabina). W czasie jej trwania „Bursztynowa Komnata” i ulica Złota to jedne z najlepiej ochranianych miejsc w mieście.

Piętro drugie i trzecie to prywatna część Grimdina i Zakabina oraz jego synów. Czeladnicy nie mieszkają razem z nimi. Choć krasnoludy mają u siebie kuchnię, bardzo rzadko z niej korzystają. Większość posiłków spożywają w gospodzie „Złoty Bażant”, są więc tam stałymi gośćmi.

Szyld „Śpiewającego Młota”

Śpiewający Młot” – krasnoludzka kuźnia.

Tuż obok „Bursztynowej Komnaty” stoi piętrowy budynek, w którym mieści się jedna z najlepszych krasnoludzkich kuźni znajdujących się w Altdorfie. Prowadzi ją krasnoludzka kobieta – pochodząca z Karak Norn Famira Berrunasdotr. Sam budynek składa się niejako z dwóch części – z piętrowej kamienicy i przylegającego do niej parterowego zakładu, w którym pracuje Famira. Zbudowany z kamienia budynek wyróżnia się swoją surowością i brakiem jakichkolwiek ozdób. Wnętrze kamienicy urządzone jest równie surowo i prosto. Nie ma tu zbyt wiele luksusów, choć wszystkie sprzęty wyglądają solidnie i są niezwykle wygodne. Jedyne co wyróżnia tą posiadłość, to ogromny zbiór ksiąg, które znajdują się w zamkniętych na klucz, przeszklonych gablotach. Ogromna część tych ksiąg napisana jest w języku khazalid, ale znajdą się też dzieła ludzkie, a nawet kilka w języku eltharin.

Początkowo Famira opłacała służbę do prowadzenia domu, nie była jednak zadowolona z jej pracy. Kobieta jest bowiem perfekcjonistką i od swoich pracowników oczekuje tego samego. Do tej pory nie znalazła się osoba, która wytrzymała by na służbie u niej dłużej niż dwa tygodnie. Z tego powodu stan jej domu nie jest idealny. Zdecydowaną większość czasu pochłania bowiem Famirze praca w warsztacie. Nie używane pokoje często pokryte są kurzem i tylko okolice biblioteki oraz sypialni są jako tako zadbane.

Zakład Famiry funkcjonuje na tej ulicy od niedawna, nie dłużej niż od roku, a już zdążył wyrobić sobie znakomitą renomę. Kuźnia wyposażona jest w najlepsze sprzęty. Panuje tu nieskazitelny porządek, a sama krasnoludka skupiona jest na swojej pracy. W chwili obecnej Famira pracuje sama. Zamierza jednak w najbliższym czasie zatroszczyć się o grupę czeladników. Nie weźmie jednak na naukę żadnego człowieka. Do swojego zakładu szukać będzie wyłącznie krasnoludów, najlepiej kobiet chętnych nauczyć się typowo męskiego rzemiosła – choć oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie będzie to proste. Oczywiście, jeśli znajdzie się jakiś zdolny krasnolud Famira nie zawaha się przed wzięciem go do terminu. Mimo wielkiego kunsztu, jakim wykazuje się na co dzień ta młoda jeszcze krasnoludka, ceny zamawianych u niej towarów nie są wcale wygórowane. Na tym tle z początku dochodziło do spięć z lokalną gildią kowali i płatnerzy. Koniec końców Famira została niemal zmuszona do przystąpienia do tej organizacji, jednak od tej pory sama ustala ceny za swoje towary.

Wkrótce po otwarciu zakładu Famira dostała propozycję współpracy z „Bursztynową Komnatą”. Kobieta nie wahała się długo i odtąd nawzajem oba lokale polecają swoje usługi. Nieoczekiwanie wyszła z tego jeszcze jedna korzyść. Otóż Gotgrin Witgenstein bardzo szybko zakochał się w swojej sąsiadce. Od jakiegoś czasu oboje spotykają się ze sobą. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że za jakiś czas ich związek stanie się bardziej formalny. Famira nie jest świadoma faktu, iż jej ukochany przekupił „nieco” członków lokalnej gildii, aby zostawili ją w spokoju. Opłacił także „Ogary Berginsona”, aby dyskretnie czuwano nad zakładem krasnoludki. Ciekawe, co się stanie, gdy krasnoludka się o tym dowie. Na pewno nie będzie zachwycona.

Logo „Ogarów Berginsona”

Ogary Berginsona” – firma ochroniarska zrzeszająca ochroniarzy innej rasy niż ludzka, przede wszystkim krasnoludy, ale trafiają się też niziołki i elfy.

Tuż obok „Złotego Bażanta”, naprzeciwko białej wieży Elebrim mieści się siedziba firmy ochroniarskiej zwanej od nazwiska jej właściciela – „Ogary Berginsona”.

Właścicielem tej firmy, jest Dwalgrim Berginson, który swoją ochroniarską karierę zaczynał pracując w „Złotej Kości”. Kilka udanych inwestycji w ten przybytek pozwoliło mu na wykupienie podupadającej rezydencji mieszczańskiej, w której obecnie znajduje się siedziba jego firmy. Dwalgrim doprowadził budynek do znacznie lepszego stanu. Przystosował go do nowych potrzeb i zaczął rekrutować pracowników. Założenie było proste. Każdy, kto nie jest człowiekiem, może przyjść i zacząć zarabiać jako ochroniarz. Oczywiście w zależności od stopnia doświadczenia i umiejętności potrzebnych w tym fachu stawki za pracę są ustalane indywidualnie dla każdej osoby. Firma świadczy swoje usługi dla każdego, kogo na nie stać. Niezależnie od rasy czy pochodzenia danej osoby.

Symbolem firmy jest trójgłowy pies, bo tylko trzy rasy są w niej zatrudniane. Dwalgrim szuka jednak dobrego rysownika, który zrobi podobny symbol przedstawiający twarze elfa, krasnoluda i niziołka. Każdy pracownik tej firmy ma na wyposażeniu broszę z tym właśnie symbolem i ma obowiązek mieć ją zawsze przy sobie podczas wykonywania swoich obowiązków. Nie musi być ona widoczna, zwłaszcza gdy potrzebna jest dyskretna ochrona. Jednak gdy pracownik jest w stroju firmowym, brosza zwykle przypinana jest po prawej stronie kaftana, na wysokości klatki piersiowej.

Budynek, w którym mieści się firma to dawna dwupiętrowa posiadłość mieszczańska. W chwili obecnej otoczona jest czterometrowym murem. Na teren firmy prowadzi jedyna brama, przed która zawsze stoi dwóch strażników w mundurach firmowych. Mundury utrzymane są w niebiesko – żółtej tonacji. Zaprojektowała je dla Dwalgrima Susan Podgrzybek. Dokładny wygląd znajduje się na rysunku po lewej stronie. Dla oficerów zaś mundury mają tonację bordowo – srebrną.

W budynku, poza biurem Dwalgrima i jego mieszkaniem znajduje się część treningowa firmy. Każdy pracownik ma prawo korzystać z broni treningowej, manekinów, pomocy trenerów. Jeśli ochroniarze nie potrafią czytać i pisać, Dwalgrim ułatwia znalezienie nauczyciela. Podobnie w przypadku, gdy pracownicy chcą nauczyć się nowych języków, czy innych potrzebnych w ich pracy umiejętności. Co prawda część kosztów takiej nauki jest potrącana z pensji ochroniarza, są to jednak znacznie mniejsze koszty, niż gdyby pracownik chciał nauczyć się wszystkiego samodzielnie. Najlepsi z najlepszych mają takie szkolenia zupełnie za darmo.

Umundurowanie Ogarów

Podstawowe zasady panujące w firmie ochroniarskiej:

  1. Firma zatrudnia wyłącznie przedstawicieli ras: krasnolud, elf, Niziołek.
  2. Firma świadczy usługi dla wszystkich zainteresowanych, niezależnie od rasy.
  3. Pracownicy firmy jeszcze przed podpisaniem kontraktu są uprzedzani, iż pracować będą z przedstawicielami każdej z ras. Niezależnie więc, czy krasnolud dogaduje się z elfem czy nie i na odwrót ,podczas pracy muszą współpracować. Jeśli ten warunek nie zostanie zaakceptowany Dwalgrim nie zatrudni takiej osoby.
  4. Każdy pracownik dostaje mundur jako jego wyposażenie, w którym zobowiązany jest chodzić podczas wykonywania swoich obowiązków – wyjątkiem jest sytuacja, gdy klient żąda dyskretnej ochrony i pracownik musi wtopić się w otoczenie. Zawsze jednak musi mieć przy sobie broszę z trójgłowym psem – jest to bowiem dowód, iż jest pracownikiem tej firmy.
  5. Co pół roku pracownicy są sprawdzani ze swoich umiejętności – na tej podstawie ustala się aktualną dla nich pensję. Jeśli umiejętności się zwiększyły pracownik może liczyć na podwyżkę, jeśli nie, lub co gorsza, umiejętności spadły pensja może ulec zmianie na niekorzyść pracownika. Wynagrodzenie na każdym kolejnym szczeblu wzrasta na tyle atrakcyjnie, iż pracownicy tej firmy nie szczędzą sił, aby ich umiejętności były jak największe.
  6. Pracownicy zobowiązani są do absolutnej dyskrecji w związku z wykonywanym przez nich zajęciem. Pracownik nie ma prawa zdradzać szczegółów swojej pracy, nawet w rozmowach z innymi ochroniarzami tej firmy, chyba że jest to niezbędne do dalszej ochrony klienta.

„Ogary Berginsona” oprócz swoich normalnych zleceń dbają o bezpieczeństwo całej ulicy Złotej. Ulicę patroluje zawsze czwórka ochroniarzy, którzy zareagują na wszelkie zagrożenia, a także rzucą się w pościg za potencjalnym złodziejem. Ochrona poszczególnych budynków jest już usługą płatną, ale tylko połowę normalnej stawki. Dzieje się tak dlatego, iż każdy z właścicieli po części wspomaga działalność firmy, wykonując sprzęty dla ochroniarzy, czy dbając o ich zdrowie. „Złota Kość” ma zapewnioną całkowicie darmową ochronę najwyższej jakości.

Szyld impresario Raunerila

Impresario Raunerila” – Organizacja uroczystości wszelakich

Po prawej stronie siedziby „Ogarów Berginsona” znajduje się piętrowy, drewniany budynek. Wykonany z bielonego drewna, otoczony białym, wyłącznie dekoracyjnym płotkiem. Prowadzi do niego kamienna droga, a po jej obu stronach, w ciepłym okresie roku rośnie pięknie zadbana trawa. W takim oto miejscu ma swoją siedzibę „Impresario Raunerila”. Przy bliższym przyjrzeniu się budynkowi widać od razu, że właścicielem tej posesji jest elf. Ściany i okna zdobią roślinne ornamenty, okna są wysokie i bardzo smukłe, drzwi do wnętrza budynku mają niezwykle elegancką klamkę. Budynek aż kapie od zewnętrznych ozdób, ale są one bardzo gustowne, a nie kiczowate. Nic dziwnego. Jest to siedziba firmy, która zajmuje się organizowaniem najróżniejszych imprez związanych z muzyką i sztuką. Wnętrze budynku urządzone jest równie gustownie i bogato. Na ścianach przedstawiane są malowidła z różnych epok, stworzone przez przedstawicieli różnych ras. Na podłogach leżą dywany i chodniki. Lampy i kaganki w korytarzach rozpalane są przy pierwszych oznakach zmierzchu, w zimie będąc pierwszym oświetlonym budynkiem przy ulicy.

Pracownicy Raunerila potrafią zorganizować zarówno wesele, jak i pogrzeb. Organizują koncerty bardów, wystawy malarskie czy pokazy cyrkowców. W zasadzie nie ma chyba imprezy, której nie byliby w stanie zorganizować, pod warunkiem, że klienta stać na takie usługi. Nie są to małe koszty. Na usługi Raunerila i jego pracowników stać wyłącznie najbogatsze osoby. Jednak poziom usług jest bardzo wysoki. Rauneril dba o każdy szczegół, a w przypadku najznamienitszych klientów osobiście dogląda przygotowań. Oczywiście nie jest ważne jakiej narodowości, czy rasy jest klient. Równie sprawnie zostanie zorganizowane wesele niziołcze czy krasnoludzkie – dokładnie wedle woli klienta. Na stałe Rauneril zatrudnia około 20 osób, które dbają o szczegóły organizacji poszczególnych imprez. Warunkiem przyjęcia do pracy jest obowiązkowa znajomość etykiety. Mile widziana jest również znajomość kilku języków. Współpracuje jednak z wieloma bardami, poetami, cyrkowcami, a niekiedy z przedstawicielami najdziwniejszych zawodów, jeśli tylko mogą oni pomóc w zaspokojeniu potrzeb jego klientów. Rauneril jest również pomysłodawcą i sponsorem Konkursu pieśni i wiersza, który raz do roku odbywa się w gospodzie „Złoty Bażant”. Szczegóły tego wydarzenia w opisie tej gospody.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 3 = 5